photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 STYCZNIA 2018

Stare Nowe zabawki

Rozpiska mojej armii: 

 

Witch King (3/20/3, bestia, morgul 

 

blade) 210 Lider armii 

+Black Guard of Barad Dur 12 

+Orc (tarcza,włócznia) 7 

 

Shadow Lord (bestia) 170 

 

399/400 

 

Mordor Troll Chieftain 140 

 

Spider Queen 115 

+Bat Swarm 35 

 

Goblin Mercenaries Captain 50 

+12 Goblin Mercenaries 60 

 

400/400 

 

799/800 

Mordor + Dol Guldur 

20 jednostek 

11 potęg 

 

20 jednostek w armii na 800 punktów to dosyć mała ilość. Jednakże mam w niej również 4 potwory, które dzięki Brutal Power Attacks są w stanie roznieść dowolną tradycyjną armię. Limit na turnieju to: - min. 10 modeli, max 75 modeli, max 2 latające potwory. Idealnie wpasowuję się w te wymagania. Goblin Mercenaries mają zasadę specjalną, która pozwala mi nie wystawić ich na początku gry, tylko co turę muszę zdać Kapitanem Goblinów test męstwa i jeśli się powiedzie, to mogę ich wystawić w dowolny teren na polu bitwy. Ma to jedno ogromne zastosowanie - jeśli nie wystawię ich przez większość gry, to nie można złamać mojej armii Smile Posłużyłem się tym zabiegiem w każdej bitwie na turnieju. 

 

Pojechałem na event z Łukaszem Nowakiem, swoim byłym przyjacielem. Na miejscu okazało się, że oprócz nas jet 6 graczy, co dało ostatecznie zawrotną ilość 8 śmiałków. 

 

Pierwszy scenariusz polegał na zabijaniu swoim liderem więcej modeli niż przeciwnik. Trafiłem na Alexija (Łukasz Traczyk). Grał w swojej armii Floim, Bomburem, Sarumanem na koniu, Radagastem na koniu, Arweną na koniu i około 20 Krasnoludami w rożnej konfiguracji. Rozstawienie scenariusza (tuż przy środku stołu) pozwoliło mi w 1 turze dopaść bestiami i trollem Arwenę i Sarumana, dzięki terrorowi modele przeciwnika nie mogły podejść do moich by pomóc swoim bohaterom. W 1 turze zabiłem Arwenę i Sarumana oraz parę Krasi. W 2 turze wygrałem heroika i dopadłem Radagasta i jego też zabiłem. Transfixy latały w lewo i prawo. Kapitan trolli przegrał walkę i nietety nie zrobił wyrwy w szeregach krasnoludzkich. Ostatecznie zabiłem dużo modeli i korzystając z pierwszeństwa uciekłem modelami na 10 cali od Alexija. Ten wiedząc, że nic nie zrobi mojemu Witch Kingowi poddał się. 

9-1 dla mnie 

 

W drugiej bitwie spotkałem się z Łukaszem Nowakiem. On grał sporą ilość ludzi z Lake Town, Bardem z kusznicą, Hildą, Elrondem na koniu oraz sporej ilością łuków. Scenariusz to Storm the Camp. Po ustawieniu uciekłem w narożnik, który był zasłonięty przez mur z cytadelą oraz ogromną górę. Po drodze tylko Witch King stracił bestię. Moje modele był bezpieczne. Gra była bardzo taktyczna. Łukas przez wiekszość czasu ledwo co ruszył się z narożnika. w Ostatniej turze wyskoczyłem Goblinami przed jego obozem. Niestety skończył się czas i gra skończyła się remisem. 

5-5 

 

Otatnia bitwa to pojedynek z Kordianem Kafarem. Grał on Watcher in the Water, Smokiem z lataniem i zionięciem ogniem, Wild Warg Chieftainem , około 20 wargami oraz 2 Cave Trolle i jeden Warg Marauder. Tutaj wyszło, że młodsi gracze nie potrafią grać na Nazgule Smile Armię wstawił blisko krawędzi, gdy moja była pośrodku stołu. W 1 turze Watcher wyszkoczył tuż przed moją armią, którą trzymałem razem. Zabił mi Bat Swarm. W drugiej turze wygrałem heroik i zaatakowałem wszystkim Watchera. Dzięki temu, że Kapitan Trolli ma 7 walki udało mi się wygrać i zabić Watchera w jedną turę. Następnie podleciałem wszystkim pod jego armię. W wyniku dziwnych zawirowań czasoprzestrzennych, po wyciągnięciu jednego Warga compelem do walki ze Spider Queen i Witch Kingiem smok był w odległości 17 cali od WK i zionął w niego ogniem. Na nieszczęscie przeciwnik rzucił 6 (Shadow Lord był tuż obok nich) i ranił oba moje modele, nie raniąc jednocześnie swojego warga. Dwa punkty losu później obie moje figurki przeżyły. Zabiłem warga i odleciałem daleko od smoka. Następnie zaatakowałem kolejne wargi, zaś smok dostał skuteczne wyssanie woli. Odpaliłem 2 heroiczne walki i zabiłem sporo wargów w tej turze oraz raniłem Wild Warg Chieftaina. Kolejną turę zacząłem od rzucenia 2 black dartów w modele wroga. Jego armia została złamana. Smok zdał męstwo i uciekł w tył, podobnie reszta armii. Wiedziałem, że gra jest wygrana, więc rzuciłem ponownie Black Darty w modele wroga i uciekłem wszystkim w tył. W ostatniej turze gry Smok nie zdał męstwa (1 i 1) i uciekł. Podobnie jeden Cave Troll i spora część wargów. Przeciwnik się załamał i poddał grę. 

9-1 

 

Na koniec turnieju trzy osoby miały po 23 punkty. Przez mniejszą ilość małch punktów za scenariusze zająłem drugie miejsce. 

 

To był super turniej Smile Wrażenia niesamowite i fajna atmosfera. Specjalne podziękowania dla Alexija, Wiktora i Nowaka za przypomnienie mi za co uwielbiam grać w tę grę 

 

Widzę, że robię postępy. Strasznie się z tego cieszę :) 

 

A najlepsze jest to, że ktoś to czyta.