Na początek chciałem powiedzieć, że sylwester mi się podobał, było fajnie, mój najlepszy w sumie chyba,
ALE...
nie znalazłby się nawet w 20 najlepszych moim zdaniem imprezach roku... Jak wszyscy wiedzą od początku byłem sceptycznie nastawiony do tego, bo nie cierpię 100 osób w jednym pomieszczeniu, chociaż każdy by znał każdego, ale okej. Nie wiem czy nie pamiętam, czy mnie akurat tam nie było, ale jak mnie Adam spytał wczoraj "Co ciekawego się działo?", to nie potrafiłem mu opowiedzieć jakiejś SUPER akcji, że będę wspominał na wieki wieków amen, choć Andrzej dobry rysownik. Nie wiem z czego to wszystko wynikało ;o teraz aż się dziwnie czuję na facebooku, od którego jestem uzależniony, nie rozumiejąc ogólnie rozpowszechnionej euforii spowodowanej tą imprezą... Może ktoś mi przypomni albo uświadomi, bo nie wiem ;o
TYLKO NIECH MI SIĘ NIKT NIE OBRAŻA, SYLWESTER MI SIĘ PODOBAŁ