Ostatnie 2 tygodnie minęły nam pod hasłem spontan PNW.
Mimo że ucierpiałam na tym fizycznie (a szczegolnie moja lewa strona i fejs) było naprawdę... wesoło :)
A ileż powstało zdjęć w ciągu tych kilku dni..u la la
jednak żadne z nich nie nadaje sie do upublicznienia, w zasadzie moja reputacja niżej już upaść nie może, jednak nie chcę żeby Lusi odesłali na leczenie.
Moja własna babcia stwierdziła:
-was to trzeba na skrzydło
Lusi: jakie?
Babcia: no lewe
Lusi: a taam, panii ważne że razem xD
jak to ktoś zwykł mawiać- miło ;]
Co do zdjęcia, bo raczej nalezałoby coś o nim napisać, zrobione wczoraj na typowo babskim wieczorQ. Moja mina nieadekwadna do humoru, który jak zwykle mi dopisywał. Jednak nie lubie jak mi ktos przeszkadza w konsumowaniu ogórka i jeszcze pstryka fleszem po oczach. Załapało się nawet jedno moje różane pasmo, obawiam się, że to szybko mi się nie zmyje...(!)
to tyle. Surykata x)