Przyczepe sęków porąbalem, bo półlitra obaliłem, pieńka na pół rozjebałem, bo zajebać komuś chciałem, potem już nic nie piłem do VULKANU wyruszyłem i się nieźle wybawiłem i na koniec już nic nie piłem. Rano do pracy wyruszyłem i delirę ostrą zaliczyłem, znów połówkę obaliłem a robotę zawaliłem .
TO BE CONTINUE...
Pozdro dla tych co byli i się narobili