z jedną z moich miłości.
urodzinowa impreza starego kumpla, który ma cudownego przyjaciela :]
melanż udany, trochę niektórzy za szybko zgonowali, no ale..
powrót taxą w śnieżną noc <3
przechodzenie przez płot, na ktorym poraniłam sobie rekę, hm.. grunt że dresy całe..
chce tylko.. pana K. ;**