Tato w szpitalu.
Ja piszę, czytam, piszę.
Jutro znów rozmowa.
Oby jakoś do przodu.
Jakieś przesilenie wiosenne mnie chyba dopada.
Niechcemisizm w czystej postaci.
Mogłoby już być dobrze, ciepło i bez problemów.
Kocie, Kocie, Kocie, Kocie :*