Wyobraź sobie, że życie to pustynia i idzie przez nią człowiek, obok niego Bóg.
Obydwaj zostawiają za sobą ślady na piasku.
I tak mija człowieka życie, w którym są dobre i złe chwile.
Aż w końcu człowiek się obejrzał za sobą i zobaczył,
że w podczas tych złych czasów ciągnie się za nim tylko jeden ślad.
Wkurzony pyta
"Czemu mnie zostawiłes Boże w tych trudnych dla mnie czasach ?"
Bóg na to
" Ja ciebie nie zostawiłem. cały czas niosłem Cię na rękach"