Lubię rozmowy o chorobach psychicznych i ludzi rozchwianych emocjonalnie.
Jaram sie zapadniętymi brzuchami, klatkami z widocznymi żebrami i sterczącymi łopatkami.
Testuję na sobie tabletki na idealność i chodzę po mrozie z psychopatycznymi myślami, które spycham pod mózgoczaszkę.
Spotkałam wczoraj śmierć w autobusie... miała zmarźnięte usta i spierzchnięte dłonie.
Chłodny oddech na szyi...opowiadała mi o umieraniu.
Niebo klei się od smolistych chmur...pada z nich deszcz.
Wiesz ? On zabija ludzi pijących wino truskawkowe pod turkusowymi parasolkami.
Chłopcy pełni testosteronu i dziewczęta z harlekina tańczą nad przepaścią, dążąc ku zagładzie.
Naelektryzowana skóra...czujesz nadchodzącą burzę?
O 3:00 nad ranem ze szklanymi oczami chowam się pod zimną kołdrą.
A Ty? O czym myślisz zanim zaśniesz?
Wiecie gangreny? Cierpię na chroniczną niechęć do wszystkiego.