Ekscytują mnie myśli o utonięciu w filiżance kawy.
Miarą mojej radości są wystające obojczyki i malutka strzałka chwiejąca się w lewo i prawo...ale lubie tylko w lewo.
W jednej trzęsącej dłoni trzymam czekoladowego papierosa, a drugą zmywam rozpieprzony makijaż, który nieudolnie zakrywał sińce pod oczami.
Życie pisze ludziom czarne scenariusze, a moje są upaprane jakimś cholerstwem, któro zakrywa co drugą sylabę.
Zawieszam sę co trzy kroki, a gorąca woda zalewa oczy.
Z góry wszystko wydaje się być idealne...a potem spadam.
Przechodząc obok lustra odwracam wzrok, jakby to co w nim zobaczę miało zeżreć mnie od środka... powoli przeżuwać, a potem wypluwać krwawiące kawałki.
Czuje się jakby ktoś zrobił laleczkę o imieniu P, a potem wbijał w nią szpilki i wyrywał wnętrzności.
A zamiast oczu mam czarne guziki.
Wiesz? Ja, ta dziewczyna o ambiwalentnych uczuciach i kilkoma skurwieniami znalazłam hmm odzyskałam? Ciebie, kawałek szczęścia.
Szkoda tylko, że ktoś tępą żyletką próbuje wyciąć go, a potem wyrwać łamiąc żebra.
Nie lubie siebie...Hej! Rozmawiaj ze mną jeszcze!
Bullet For My Valentine - Curses