Gałki oczne, których nie ma i czarne scenariusze, pisane czerwoną czcionką
i nie radze sobie w głowie ani na papierze i zwiększam zasoby wody na świecie
Stan przejściowy, umieranie i nieznośna pustka
taka od zmierzchu do świtu i ciągle
Wiesz, hemoblobine wole utlenioną niż utlenowaną i na raz zatrzymać ją w żyłach
powoli zamarza i nie topnieje i nie oddycham
a czas zapierdala i potyka się o strome schodki
spadanie boli, a upadek to tylko formalność
i życie, zabawa dla "dużych" dziewczynek
i .. ja chyba nigdy nie dorosnę
na wiadukcie krzycze i kamiennymi powiekami wywołuję kolejne klatki
a sekundy ociekające melancholią, jak tłuste, białe larwy wychodzą z zegara nad łożkiem
Wiesz ? białe chmury dają czarne cienie i umieramy w mroku.
a potem gnijemy i już zawsze jest ciemno.
Frontside - Pozew O Przebaczenie