Wieczór. Wieczory były dla niej najgorsze. Siedziała jak zwykle sama w swoim pokoju słuchając muzyki. W pewnym momencie nie wytrzymała, coś w niej pękło wstała założyła buty i wyszła z domu. Pomimo iż było zimno ona szła w samej koszulce z słuchawkami w uszach przez ciemne ulice swojego miasta nie zważając na nic.. W jej oczach pojawiły się łzy, których strumień płynął po policzkach. Dotarła do miejsca, w którym spędzała chwilę załamania, usiadła na ławce i odpalając papierosa patrzyła w ciemność która była przed nią. w głowie wciąż miała dzień, w którym jej szczęśliwe życie się skończyło, a pojawiło się pełne załamań i płaczu.. Nie mogła już dłużej tego wytrzymać wstała i płacząc wbiegła na ulice wprost pod nadjeżdżający samochód..