Ah ah ah już prawie koniec z ezaminami w muzycznej;) piąteczki ładne, ale zwaliłam dyktando i teraz musze zazspiewac dobrze na kolejna piąteczkę, ale nie wiemy czy wyjdzie. W poniedziałek skrzypce, w sobote ślób i można powiedziec ze będę wolna! Z racji że nauka sie skończyła (no w sumie nie do końca, jeszcze tylko geografia) wypożyczyłam dziś ojca chrzestnego i zaczynamy tak upragnione zaczytania;) Po za tym przeraża mnie ta cała rekrutacja do licem, tak mi się nie chce tego robic! Po za tym, nie chce zmian w swoim zyciu! A tyle się zmieni przez to liceum! Nie to zeby mi się autyzm udzielał, ale jakos tak dobrze jest. Mam nadzieje ze będzie lepiej.
Aaa i jeszcze cos: znów słucham normalnej muzyki:) aktualnie vavamuffin i lao che-powstanie warszawskie.