2012
sylwester całkiem w 5! trochę na sali, trochę froghaus, bieganie z pełną szklanką drinka przez środek ulicy w środku nocy, docieranie do domu z połową szklanki, tak. to trzeba być mną. tańczenie do 7 nad ranem, zakończenie tańców wyłącznie przez to że kabanos zabrał laptopa :| ale wiedzcie, że mieliśmy siłę na więcej, no nie? ;D ale ogólnie było całkiem spoko! ;D
jeszcze kilka dni i Agnieszki osiemnastka, jaram się! <3
praktyki rozpoczęte z małą kontuzją na oku, wystarczyło w sylwestra nie zmyć makijażu na 3 godziny snu...
mini szkolenie bhp zaliczone, teraz pracujemy! zaczynamy od restauracji ;)
myślałam żeby zrobić małe podsumowanie 2011, ale takie naprawdę małe, nie jestem w stanie opisać wszystkiego, ale dziękuję Bogu za poznanie tak zajebistych ludzi, zajebiste wakacje i całą resztę! niech Wam Bóg w dzieciach wynagrodzi! kocham Was wszystkich <3
i na dziś jeszcze wykłady, co by mi przypadkiem nudno nie było, trza się wreszcie wziąć do roboty bo marny mój los jak będę teorie zdawała 10 razy. kilkanaście godzin opuszczonych, bo no wiadomo siła wyższa, nie chciało nam się. cały styczeń wolny, trzeba się spiąć, ruszyć dupę i zacząć się uczyć.
pozdrawiam.