photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 MAJA 2014

Transcendencja (2014)

 

Akira, Duch w Pancerzu, Tron, Kosiarz Umysłów, Hakerzy, Johny Mnemonic, Dziwne Dni i inne...


  ...do tej pory, sumą wszystkich cyberpunkowych doświadczeń jest kultowy i do dziś nieprzebrzmiały Matrix. Nakręcony z nerwem i rozmachem, wciąga mimo upływu 15 lat, wciąż pompuje adrenalinę i trzyma za gardło. Wciąż nam bliski, podobnie jak w Transcendencji, o której zaraz będzie mowa, rezygnuje z ciskania akcji w przyszłość do neo-metropolii, nie ma tu cyberpunków, akcja rozgrywa się na naszym podwórku, można rzec, na naszych oczach. To miłe, bo na stare produkcje z przerostem hologramów i laserów na metr taśmy filmowej, patrzy się dziś z lekkim politowaniem. Mimo ich nierdzewnych walorów profetycznych...

  Pozwoliłem sobie przytrąbić z większej rury porównując Matrix do Transcendencji, a przecież oba filmy mają całkiem różną siłę rażenia. Gdzie Rzym, gdzie Krym. Transcendencja kinowym kamieniem milowym niestety nie jest. Jest na tyle solidna, że można ewentualnie rozważć seans. Przynajmniej nikt nie tam nie próbuje robić z widza idioty.

   Dla pełnej satysfakcji, należy więc otrząsnąć się z wygórowanych oczekiwań. To dopiero początek sezonu letniego. Rok temu start inaugurowało "1000 lat po ziemi"... jeszcze jakieś pytania? Kac po tym wydarzeniu z przed roku, u wielu leczony jest do dzisiaj.

  Transcendencja korzysta oczywiście z wypracowanego przez lata dorobku cyberpunku koncentrując się na modnej po raz znowu koncepcji transhumanizmu i sztucznej inteligencji, bez szalonych innowacji w temacie, po prostu stara śpiewka w odświeżonej formie. Nawet poczciwy ruch rebeliancki reprezentujący Naturę znalazł swoje, dość przewrotne, odzwierciedlenie. wiadomo, że bez rebelii, film tego typu nie ma prawa istnieć.

  Dzieło jest reżyserskim debiutem popełnionym przez nadwornego autora zdjęć do filmów Ch. Nolana, żadne więc zdziwienie, że operatorsko już od pierwszej sceny wybija się ponad przeciętność i to właśnie po stornie wizualnej większość atutów Transcendencji. Jest więc wysmakowa wizualnie(a nie efekciarska!), ale czy, jak utarło się oczekiwać, śladem kina Nolana, jest też pożywką dla wyrobionego widza?

  Wiadomo wszakże, że do kin pognali: raz-  zwabieni plakatem, fani Johnego Deepa, dwa - gotowi na wszystko fani widowisk sci-fi oraz trzy - wymagający widzowie nęceni tytułem obiecującym poważny seans. Każdy dostanie troszkę tego, czego szukał, ale wszyscy będą równie rozczarowani. Deep nie ma się czym popisać, bo odgrywa rolę safandułowatego nudziarza, ze szczątkowym poczuciem humoru, a przez połowę filmu jest głosem z ekranu. Kuglarskie sztuczki speców od efektów specjalnych występują, ale w bardzo minimalistycznej formie. Rozważania o transcendencji są, niezbyt odkrywcze czy raczej proste.

  Atutem powinna też być obsada, same znakomitości, cóż jednak po obecności  Cilliana Murphyego, Jego rola ogranicza się w zasadzie do robienia dobrego wrażenia w lotniczych okularach i w kamizelce kuloodpornej oraz, po wysłuchaniu Morgana Wszechmogącego, do nagłego wychodzenia z pomieszczeń z tekstem "okej, do roboty!".

  Morgan Wszechmogący co i rusz poklepuje kogoś po plecach czy to po ramieniu, "wszystko się ułoży", a widz może w dramatycznych razach usłyszeć jego pokrzepiający głos z off-u.

  Są jeszcze inne ładne buzie z Johnym Deppem na czele, o którym już wspomniałem, że niewiele miał do roboty, ale jest na tyle  charakterystyczny, że nawet z tym poradził sobie przyzwoicie i, szczerze mówiąc, próżno szukać kogoś innego do tego zadania.


  Zdarza się, że dla podbicia dramatyzmu, kilka scen jest sztucznie napompowanych. Jeńcowi wystarczyłoby spętać ręce i przywiązać do krzesła, ale w Transcendencji trafi do wielkiej stalowej klatki przykuty łańcuchami. Próba przekopiowania świadomości Willa do komputera, nie odbywa się w pokoju, czy, od biedy, w pracowni informatycznej, lecz w opuszczonym obskurnym zezwłoku dawnej fabryki etc. Dlaczego więc, folgując konsekwencji, nie utrzymano tendencji wyolbrzymienia? Gdy obdarzony samoświadomością program wypuszczony do sieci, opanowuje wszelką elektronikę, a do walki należy wyszykować broń w pełni analogową, ja już cieszę się, że z garaży wytoczą się bataliony T-34, a tu masz - ludzkość jest w stanie wystawić jeno kilka moździerzy i kolubrynę z czasów wojen punickich. Nie powiem, nieco mi to chrzęściło w zębach.

  Jak widać, powody do kręcenia nosami są, im więcej złej woli, albo suchego obiektywizmu - zwał jak zwał,  tym więcej kręcenia.

  Na nieszczęście, całość ogląda się przyjemnie. Jak wspominałem, wszystko się ładnie komponuje, jest niesłychanie czytelne w pozytywnym sensie. Historia trzyma... o ile nie w napięciu, to przynajmniej pewien poziom. Kilka razy kiwa się głową z uznaniem. Byłem nastawiany tak sobie, a z kina wychodziłem z poczuciem satysfakcji z dobrze spędzonego czasu. Lepiej to, niż po praz kolejny męczyć Matrixa.

  Dwóch znajomych już oceniło go na 3-10. U jednego uprzejmie protestowałem, ale usunął mój wpis, więc musiałem go usunąć ze znajomych, bo nie cierpię odrzucenia. Drugiego nie będę niepokoić, bo wiem od dawna, że jest filmowym sadystą który nawet własną matkę oceniłby na 3, gdyby usłyszał, że wygłasza zbyt deklaratywne dialogi. Sam daję serdeczne 6 i proszę o kolejny film Wallego Pfistera, jest niemal pewne, że będzie zdecydowanie lepszy niż debiut. Obiecuję.

 

Ps. Polecam fanom sci-fi lat 80, nową produkcję The MACHINE, której nie sposób nazwać inaczej niż hołdem dla znamienitych poprzedników. Nastrój i nostalgię dowozić wam będą hurtowo. Warto zwrócić uwagę na muzykę rodem z Carpentera i smaczki z Terminatora czy innych Ucieczek z Nowego Jorku.

 

Ps. Przeczytałem dziś w empiku recenzję Transcendencji w Fantastyce. Dali 2/6. Musicie wiedzieć, że są generalnie kompetentni. Raz tylko wielce się zdziwiłem, gdy ocenili Superamana na 5/6. Jednkaże, pisali, że owszem ładnie, ale niezbyt sensownie. Okej, chyba miałem coś podobnego na myśli, ale mnie łatwiej kupić tymi pocztówkowymi ujęciami.

Komentarze

Junior heronika8 Deep? : >
28/06/2014 0:19:13
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
Junior heronika8 Na mieście mówią, że edytowałeś post.
30/06/2014 1:03:42
gdziezbyznowu Musiałem uściślić że daję 6/10, bo ktoś gotów pomyśleć 6/6 i byłaby heca. Należy brać odpowiedzialność za słowa. Deepa nie tknę, spokojna głowa :)
02/07/2014 1:50:37
Junior heronika8 Ach, już o mało co cie oskarżyłam! Biję się w pierś!
02/07/2014 12:06:03
gdziezbyznowu A tak po za tym, cóż to zmiany profili, cóż to znaczy? Ładnie to tak, odżegnywać się od przeszłości?
05/07/2014 0:25:45
Junior heronika8 Ja właśnie nie wiem, chciałam usunąć niektóre kompromitujące zdjęcia z początków, a usunęli mi całego fotobloga : < I trochę żal i trochę wstyd teraz.
05/07/2014 9:38:59

Informacje o gdziezbyznowu


Inni zdjęcia: wracam tu welose*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczyszNad morzem o zachodzie slaw300Ja pati991Ja nacka89cwa