tak bezsenne noce byłyby jednymi z moich wymarzonych. stary port, pyszne zimne drinki, podmuchy ciepłego wiatru. i ten śmieszny dźwięk egipskich taksówek. lubiłam wchodzić do sklepu i czuć lekki dreszcz klimatyzacji, po czym wychodzić z masą drobnych prezentów od Egipcjan, oczarowanych [jeszcze wtedy] moimi blond włosami. jednak najdziwniejsze było to że w tak malowniczym miejscu co rano miedzy mała rzeką a tymi domkami przejeżdżał ogromny pordzewiały czołg.