Sweet dreams

To niesamowite jak wiele może zmienić się w jeden dzień. Kiedy kilka spraw nabiera obrotu, coś w Twojej głowie się zmienia. Pewność siebie, zawsze miałeś z tym problem. Otwierasz oczy, budzisz się, zamykasz oczy, otwierasz, wstajesz. Kolejny dzień. Co tym razem przyniesie? Strach czy ekscytacja? Budzisz się- strach, zasypiasz- ekscytacja. Zasypiasz- strach, budzisz się- ekscytacja. Ciągłe "nie" w swoją stronę. Zaczynasz mówić "tak" światu. Czas zaakceptować rzeczy takimi jakimi są. Ale Ty chcesz więcej, ciągle więcej i więcej. Zamykasz się, choć Twój charakter nie pozwala powiedzieć Ci "stop". Pracoholizm, zawsze byłeś w tym dobry. To pozwala nie myśleć, poczuć się dobrze. Czy w tym jest sens? Cel- masz jeden. Co gdy już go osiągniesz? Słuchasz kolejnych wykładów na temat co powinieneś. Może czas przestać myśleć co masz robić. Jakoś to będzie. Zawsze byłeś inny, choć wypieranie tego przez długi czas pozwalało Ci myśleć inaczej. Święty spokój- samotność. Dla każdego to co innego. Ja lubię to połączenie. Samotność jest w naszych głowach. Może czas zacząć stawiać siebie na pierwszym miejscu? Spędzać czas z samym sobą i czuć się z tym świetnie? Niewiarygodne jak wiele narzuciło nam do tej pory społeczeństwo. Kiedy wyzbywasz się presji, wszystko zaczyna się układać. Zaczynasz być szczęśliwym, możesz dawać szczęście innym. Zrozumienie pewnych rzeczy zajmuje sporo czasu. To nie tak, że trzeba zamknąć się na świat. Świat jest piękny, a ja wciąż twierdzę, że wszystko co się dzieje ma jakiś sens. Kolejna lekcja odrobiona. Chyba pierwszy raz rano. Dzień dobry.