Hu-hu ha! Hu-hu ha!
Nasza zima zła!
Śniegu po kolana. Jedni lepią bałwana-zupełnie nie rozumiem po co, przecież jest ich całe mnóstwo na świecie, nawet latem-inni grzeją się w domu. Wszędzie biało. Brr! Tak, wiem, zmarźluch jestem, ale mimo to wybraliśmy się z Karolem na mały spacer po mieście. Było całkiem przyjemnie.
Jestem już w Bydgoszczy, przede mną wykład z socjologii. Sposób w jaki profesor prowadzi zajęcia zachęca mnie do wyjścia z domu. Prosta metoda na poprawienie sobie hunmoru, a wieczorem film. Jutro koło z matmy w piątek z ekologii. Złoo!
Ale dosyć już. Ide po coś ciepłego, bo nie czuję stóp. Brr! do kwardatu.
"Kocham weekendy z Tobą." :*