Dziś rano powiedziałam mu, jak się nazywam, spodziewając się, że go to zainteresuje. Lecz jego to nic a nic nie obchodzi. Dziwne. Gdyby wyjawił mi swoje imię, wzbudziłoby to moje zainteresowanie. Zabrzmiałoby w moich uszach milej niż jakikolwiek inny dźwięk.
Nie lubi dużo mówić. Być może dlatego, iż nie jest zbyt inteligentny, a będąc czuły na tym punkcie, stara się to ukryć. Szkoda, że tak myśli, gdyż sama inteligencja jest niczym, prawdziwy skarb kryje się w sercu. Chciałabym aby zrozumiał, że kochające dobre serce jest dostatecznym, bogactwem, bez którego intelekt staje się ubogi.
c.d.n
Z wizytą u Mnx. Miłego wieczoru.