Twarz podstępna, niczym Ojciec chrzestny mafii.
Wszystko było piękne jak litery w kaligrafii.
Kolejny blant mie trafił,
wiesz jak jest jak blant przyjebie:
wolno, spokojnie, płynołem przed siebie.
To lubie, preferuje, z tym sie czuje jak w niebie.
Krytykujesz mnie, a ja pierdole ciebie!
Słucham, swego głosu, a on mi podpowiada:
PAL BUBA, PAL! NIE GROZI CI ZAGŁADA.
pal do woli, i pamiętaj o samokontroli.