Jesteśmy w Czerniejowie, gdzie są beczki... ekhem... znaczy się... u Staśka na tarasie. Tak się perfidnie rozgościliśmy >:] pozdrawiam Agę która robiła to zdjęcie i jest na nim z nami - duchem (wow ale wymyśliłam) no cóż dobrze że na zdjęciu nie widać jak jesteśmy niekulturalni, że się rozgościliśmy bez gospodarza. Ale - halo? przecież to nie nasza wina że go nie było, czyż nie? Zaprosił to przyjechaliśmy. Dobra nara :D