sam ..
ja i moj marny dobytek życiowy!
schowany gdzies głeboko bo wstyd go pokazywac...
sam sie go wstydze...
ciagle sam...
wstydze sie samego siebie...
ale powoli akceptuje to co jest...
swiat się zmienia..
ludzie sie zmieniaja, prawda?
a moze to tylko teoria naszych mysli...
oszukiwanie samego siebie?
a moze lepiej sie zmienic
moze wtedy swiat bedzie lepiej mnie odbierał?
moze zapomnie o moim marnym dorobku gdy nastapi zmiana?!
grutowna zmiana...!
ale czy bedzie mi z tym do konca dobrze?
a moze lepiej bedzie jak schowam sie przed wszyskimi
w jakis ciemny kąt
zabawie sie w chowanego
ale tak zeby nikt nigdy mnie nie znalazł
wtedy wszyscy beda zadowoleni...
Ludzie bo najwiekszy problem zniknie
i ja bo znikne z ich zycia
i bede miał spokoj ducha...
....
" czy czasem nie lepiej byłoby po drugiej stronie...?! "