Milo jest sobie czasami przypomniec o photoblogu,
dodac beznadziejne zdjecie,
napisac notke o tym co sie dzieje,
ze zycie sie zmienia, i polega ono teraz na nowych obowiazkach
o tym ze w srodku czuje sie lekko rozdarta i mam juz dosc ciaglych zmian nastrojow,
o tym ze czesto nie jest sie zauwazanym przez osoby, ktore chce sie byc
o tesknocie, ktora towarzyszy czesto
i o banalnych sprawach takich jak brak mozliwosci zainstalowania gadu na laptopie,
jol mada faka
przydalby sie piatek i zesranie sie ze strachu w gacie, a raczej zamkniete oczy przez 3/4 filmu.
ps. czasami chcialoby sie byc blisko niektorych ludzi ale jest taka sila ktornie pozwala zrobic najmniejszego ruchu... (wiesz M...)
pss. nie placz E.. ; *, juz niedlugo...