Dzisiaj od rana w stajni. :)
Na początku wyczyściłam konisia, a potem razem z Sandrą pościeliłyśmy w boksach. Kiedy przyjechała Klaudia wsiadłyśmy na koniki. Fajnie było. Najbardziej śmiechowym momentem było to jak Atena nam uciekła z boksu i było trzeba gonić ją po całym podwórku :D hahahahhahahah. ZWYŁAM. Ogarnęłam Premiera, strasznie się konisko trze o ogon, więc musiałam umyć mu tą "łysinę" szarym mydłem i letnią wodą. Biodro mnie boli. -.- Moja siostra Sara wskoczyła mi na plecy i kazała skakać przez przeszkody :D szło mi nieźle, ale na zakręcie się przewróciłam. południem w stajni czas spędzony z rodzinką :D córeczką, córeczką i żonką. :3 hahhaha. KOCHAM WAS. <3 dziekuję Olooo za ścierkę :D hahhahaha. :D Premier ma coś ze strzałkami i było trzeba popsikać takim sprayem. -.- biedactwo moje. <3
Jutro prawdopodobnie zdj. z Oluszkiem. pamiętasz? :
- " BEST FRIENDS " hahahha :D
MEGAAA DZIEŃ, JUTRO POWTÓRECZKA. <3