Galop na Dakocie.
by Ola
Dakota okulała, a więc w sobotę wsiadłam na Sisi. Mimo błota- skoki. Ale ona sadzi :D do murka za daleko odskoczyła i skok był taki, że aż mnie wyrzuciło. Po Dakocie to miła odmiana, bo ona ma tendencje do zbyt bliskiego podchodzenia do przeszkody ;).
W niedz. bez jazdy. Pospacerowałam z Dakotą a potem wylonżowałam Pioruna (kucyk).
Wczoraj miałam wsiąść na Szafira, ale pogoda uniemożliwiła jazdę.
A po deszczu sesja z Olą i Werką :D ale wycie było. A zdjęcia jakie super :D Pamiątka świetna.
Zaraz na konie.
Żegnam :)