Jazda na Seigonie, tuż przed groźną burzą :D szaleństwo, akurat wtedy skoki bez wodzy :)
Całkiem fajnie, no bo koń w końcu fajny, ale ostatnio trochę za dobrze się poczuł ogierem hehe
Nie pojechałam nad morze, niestety nie wypaliło, ale zdrowie ważniejsze. Ja też oczywiście musiałam..
ehehe dopadło mnie zapalenia migdałków D: ale całkiem znośnie.