Strasznie za nią tęsknie.. ten koń pokazał mi co to znaczy się nie poddawać.. że mimo ciężkich przeżyć można wyjść na prostą. Pamiętam nasze pierwsze chwile kiedy to zarzekałam się, że nigdy nie chce Cię nawet więcej widzieć, a teraz żałuje że nie mogłam cię zatrzymać. Nie wiem kto się teraz Tobą opiekuje, nie wiem gdzie jesteś, ale mam nadzieje, że ten ktoś wie jak lubisz skrobanie po grzywce, całowanie po chrapach, dmuchanie w nosek i bycie czystą.. mam nadzieje, że dajesz mu tyle szczęścia ile mi dawałaś..
oddałabym wszystko żeby pójść teraz z Tobą na spacer tak jak lubiałyśmy bez uwiązu, krok w krok w pełnym zaufaniu. Bardzo brakuje mi tych czasów kiedy po lekcjach rzucałam plecak i biegłam do Niej, kiedy wstawałam przed wschodem i jechałam nakarmić konie, pojechać w teren napić się herbaty w stajni.
Bez tego czuje się pusta bo do całej układanki szczęścia, brakuje mi jednego puzla ...