A ja wciąż nie mam zdjęć Bizy :(
Ale już niedługo!
Póki co kobyłki zaczęły się poznawać jeszcze bliżej-stojąc razem na łące. Troszeczkę się bała je puścić, kiedy spoglądałam na chudziutkie, drobniutkie nóżki Floy i wielkie kopyta Bizy. Już miałam wizję poważnego kuku. Jak się okazało obie zachowały się bardzo dobrze. Biza krok w krok za Floy, a Floy z matczynną troską pilnowała młodszej kompanki
"Istnienie, które nie skrywa w sobie wielkiego szaleństwa,
nie ma żadnej wartości. "