Mój Baku
Cały i zdrowy.. juz..
3 tygodnie temu inaczej wyglądał, wyglądał strasznie
Został potrącony przez samochód, liczyły się praktycznie minuty
Gdy go zobaczyłam sztywnego na ulicy, myślałam, że to ja zaraz umre, nigdy bym nie przypuszczała, że tak będę rozpaczac po stracie (bo wtedy myślałam, że już nie żyje) psa.
Ale udało się, teraz już wygląda, tak jak na załączonym obrazku
Mimo połamanych żeber, zapadniętego płuca i obrzeku mózgu, dał rade i mam nadzieje, że podobne sytuacje już nie będą miały miejsca, bo to taki przyjaciel, misiek do którego zawsze można się przytulic i nie chciałabym jego stracic, bo drugiego takiego pieska nie ma nigzie
Często rano wlatuje do mojego pokoju i liże mnie po nosie, a potem wtula się i śpi ze mną
Kocham