Dzieci są szczęściem w życiu! Dają niesamowitą radość, ale i wymagają więcej miż dorośli, tych małych istotek nie da się tak poprostu zbyć, spławić byle czym, są dociekliwe i zawsze wymeczą z nas to czego chcą się dowiedzieć. Lubię to! Chociaż przeważnie brakuje nam cierpliwości, a może się boimy? Bo nie znamy na wszystko odpowiedzi, nie chcemy sie do tego przyznać, ale to głupie! Przecież one są zdane na nas, bezwarunkowo nam ufają ,są tak słodko naiwne, my na tym poziomie kształtujemy ich świat, od nas zależy jak go będą postrzegały, po co się więc bać? Do roboty!!!
A nowa praca przynosi duuuużo satysfakcji i nawet wczoraj nieświadomie nabyłam pierwszą wiosenną opalenizne
* * *
A z innej beczki, tak się zastanawiam, czy to już? Już jest "po wszystkim"? I po co było tyle gadania, że się nie odpuszcza szybko?.. ale niee no przecież było gdzieś tam dopowiedziane, że tylko w ważnych rzeczach więc powinno to wszystko tłumaczyć. No właśnie szkoda, że tylko POWINNO..
Kurde, żeby po takim czasie niczego się nie nauczyć? I dać się wmanipulować jak dziecko, zostawiając głowę..no właśnie, gdzie?
A druga sprawa, żeby tak nadal załatwiać sprawy to się zdziwiłam:/
Ciezko mi w to wszytko uwierzyć, nie wiem jak to traktować, jednak lubię w pełni wypowiedziane zdania i niekoniecznie nad wyrost.
głupia naiwniara