Pewnie myślisz, że się do Ciebie odezwę. Minie trochę czasu i będzie jak dawniej. Noce pełne alkoholu, rozmów i tylko my wiemy czego jeszcze. Jeśli tak myślisz, to jesteś w błędzie. Zabolało mnie za bardzo, nawet nie wiesz jak bardzo. Być może dlatego, że znam Cię już tyle lat i na pewno dlatego, że Cie kocham. Nigdy za dużo nie wymagałam od Ciebie, bo wiedziałam, że mogę się zawieść. Chcialam być Ci przyjacielem jak kiedyś ale Ty szukasz czegoś więcej, wciąż pragdniesz poznawać nowych ludzi i to im się oddajesz podczas, gdy ja zawsze czekałam z boku, bo wiedziałam, że skończy się jak zawsze. Zawiedziesz się raz , drugi, trzeci i znów wrócisz do mnie. Postanowienie zerwania z Tobą kontaktów jest jak samobójstwo skrawka mojego serca i duszy, ale nie mogę inaczej. Ból nie minie, już to przerabiałam. Nigdy nie powiedziała bym CI tego w prost ani nawet smsem bo znów nie powiesz/napiszesz nic, bo stwierdzisz, że nie wiesz co odpisać więcnie zrobisz tego i sprawa się zamyka na lata. Dopasowuje się, nie chcę Cie do niczego zmuszać. Wiesz o mnie rzeczy jakich nie wie nikt. Ciężko mi mówić o sobie, tylko przy Tobie byłam inna. Cieszę się, że mogłam zdać sobie sprawę z tego, że potrafię rozmawiać, ale i szkoda, że posiadam tę wiedzę...już nie prędko będę miała okazję to zrobić, będę za tym tym tęsknić. Fajnie było mieć przyjaciela. Dowidzenia.
Ps.
Dlaczego nie potrafisz powiedzieć "przepraszam"
Dlaczego nie potrafisz powiedzieć, że jestem potrzebna?
Chyba tak naprawdę mnie nie znasz, jeśli sądzisz, że brak odzewu to dobre rozwiązanie.
Chciałam oddać Ci całą siebie, myślałam, że to właśnie ta relacja dla której warto to zrobić, nie żałuje, że chciałam, zrobiła bym to znowu.