Na zdjęciu Ja mój kochany mężulek i moj kochany brzusio...Wczoraj zrobiliśmy sobie seans filmowy a przy okazji troszke zdjęć popstrykaliśmy...Było wesolutko...Nasza marna sie przewracała na wszystkie strony i naet czkaweczki dostala...Kocham tą moją dwójeczke jak nikogo na $wiecie...Sa dla mnie najważniejsi i nie wyobrażam sobie życia bez nich...
Ja ogólnie czuje sie bardzo dobrze...brzusio zaczyna mi sie obniżać...a no i najważniejsze znowu przesunoł mi sie termin porodu...normalnie oszaleć z tymi lekarzami i terminami można...Teraz mam termin tak jak na poczatku czyli na 29 marca...Troszke mi sie przykro zrobiło jak mi oznajmił lekarz ze jednak 29 marca mam termin bo tak juz sie napalilam na tego 5 marca a tu dupa
. No uciekam troszke pogarnąć w domku bo teściówka przychodzi dzisiaj na kawke...Bu$$ki dla komentujących
...