Sen, co się nigdy nie śnił...
Ostatnia stacja jawy.
Twe oczy białe od marzeń.
Jeszcze jeden krok, a głową zawadzi o księżyc.
Dokąd idzie?
Po płaskim lustrze,
Czy po niebie głową w dół?
Ludzie jak mrówki bez imion.
Warczący wir pamięci,
Brzęczy peknięty zegar.
Serca w szmer przemienione,
Zarosłe czasem i ciszą,
Powiedzą nierozważnie i osobno:
Miłość.
Żegnaj, księżniczko jawy...
__________________________________________________________
Zaufanie nabito na widły,
Potem stał się obcy , przyjaciel nie doszły.
----
Nakręcic w sobie motywację, na jakis czas przyciszyc serce.
Chcę marzyć, chcę sie cieszyć, Chcę brac!!
A nic się nie chce....
__________________________________________________________
Z nieba czarnej tablicy gwiazdy kredowe zetrzyjcie!
Jak jest?
- Nierozważnie
Co się dzieje?
- Muszę odwiedzic jawę...
Co czuję?
- ...
Z ostaniej stacji....POZDRAWIAM :*
Użytkownik gadoola
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.