Witajcie Kochane!
Ależ mnie tu dawno nie było :( Wybaczcie :* Tzn. zaglądam prawie codziennie i czytam wasze notki, ale nie mam zbytnio czasu, żeby napisać u siebie jakiejkolwiek notki -.- Dziś odziwo troszkę czasu znalazłam, ale zaraz znowu muszę się brać na naukę.. Wykończą nas w tym roku :/
hmm... W skrócie opiszę Wam jak u mnie.. Zawalam.. Jest tydzień pięknie i w ten pieprzony weekend zawsze musi coś wyskoczyć (grill, albo jakieś imieniny) i już Gabryśka nie potrafi się powstrzymać :/ No ale nic.. Wstaję i próbuję dalej :) To najważniejsze.
Czy zrobiłam jakieś postępy? Troszkę mieśnie się powiększyły, co jest dla mnie małym sukcesem już :) Niestety uda jak były takie są :/ Talia -1cm.. Może nie.. Ale na efekty trzeba będzie poczekać :) Nie wiem jak z wagą, ponieważ popsuła się, ale szacuję, że nadal stoi w miejcu -.- Zobaczymy pod koniec miesiąca jak dodam swoje pomiary :P
A jak u Was? Może macie ochotę na wyzwanie squatowe?? (na zdj.) Ja już jestem przy 11 :> Polecam!!
Mam jeszcze coś bardzo ważnego dla Was Kochane: http://www.photoblog.pl/delgadocuerpo/158357451/musicie-jesc.html - przeczytajcie sobie i zobaczcie, że robicie krzywdę same sobie ograniczając kalorie do 1000, 800 i o zgrozo!! 500.
Żeby schudnąć trzeba jeść! Oczywiście z głową :)
Trzymajcie się!!! <3