czasami mam wrażenie, że pewne chwile już nigdy nie wrócą, my już nigdy nie będziemy tacy jak kiedyś, a to całe nowe studenckie życie wcale nie jest lepsze od wcześniejszego, tylko jeszcze bardziej popieprzone...
mam tylko nadzieję, że to wszystko tylko nie skończy się tak, jak sobie to ubzdurały najbardziej pesymistyczne/realistyczne myślii w mojej głowie.
ludzie się zmieniają..(?)
p.s. pierdolę matematykę! niech się dzieje jutro co chce!