ohoh.
to jest scena z jaseuek.
po to są święta, aby....aby.... weź ten mikrofon!!!
to była jedna wielka katastrofa.
1.5h w kościele, gdzie było 10 stopni na minusie.
'zamarznięte' baterie w mikrofonach.
Jezus gadający ze żłoba po rosyjsku.
zapomniany tekst zamykający przedstawienie [patrz wyżej]
ale było śmiesznie.
i to się liczy. ^^
od lewej
Patrycja - diabeł
brat Łukasza Bernacika - ubogi
Łukasz Bernacik - pan od sprzętu
Michał - ojciec rodziny
Dorota - sportowiec
ja - maryja [spełnione marzenie z dzieciństwa]
Arek Czachadymi - Józef
Madzia - nauczycielka
Filip - biznesmen
Megumii - anioł II
ps.
w pozostałych, nie mniej ważnych rolach wystąpili [a niestety nie widać na zdjęciu]
Nikola - anioł I
Dominisia - matka rodziny
Lejcia - uczeń
Michał [ten, który był na zdjęciu z wawy] - święty Piotr
Oliwia - narrator[ka?]
chyba wszystko
Meri krismas.