Z góry przepraszam za jakość zdjęcia, ale musiałam, musiałam, po prostu musiałam je dodać... ;)
O Panie... Aż do tej pory przechodzą mnie dreszcze jak sobie pomyślę o tym co się działo :).
Zrobiłam dokładnie 987 zdjęć z czego na pewno 2/3 nie nadaje się do publikacji. ;]
Zbłaźniłam się też trochę, ale to już u mnie norma, więc już nie zważam na to ;).
Skrzaty za ten 3 set, to powinni oberwać ;). Trochę horroru nam przysporzyli ;)
Wczoraj na początku, to tylko chłopakom zdjęcia robiłam ;) więc nie zważałam na to kto idzie i tylko słyszałam od mojej mamy: patrz Nowakowski idzie, patrz Abramov, itp. ;)
Hahaha... Najbardziej mnie rozbawiło, jak ochroniarze nie chcieli wpuścić Nowakowskiego aby sobie usiadł i musiał biedak bilet pokazywać :D. Paweł, Piotrek, Chichy Pit! :DD.
Cała ta ceremonia to coś pięknego... Aż ciary przechodziły po plecach.
I zmienił się mój stosunek do Trento, polubiłam ich z lekka ;). Bawili się jak dzieci. Dosłownie. Leo nawrzucali tonę konfetti za koszulkę, rzucali w kibiców...
Niezapomniane chwile... :)
Ja chcę jeszcze raz...
PS: przepraszam, że tak chaotycznie i na pewno jeszcze kiedy napiszę o FF :).
;))