Znów zniknęłam na jakiś czas bo sporo się u mnie działo.
Po tym jak o mało nie doprowadziłam dwukrotnie do rozpadu małżeństwa skupiłam się na innych ważnych rzeczach niż szukaniu wrażeń.
Nie wiem po co to robiłam& chyba czułam się samotnie i była to próba wołania o pomoc& zwrócenia na siebie uwagi?
Nie wiem to było głupie i nieodpowiedzialne& teraz już jest wszytsko w najlepszym porządku.
Skupiając się na sobie mam na myśli to, że dbałam o siebie jak nigdy dotąd. Chodzenie na siłownię, restrykcyjna dieta sprawiły, że miałam najlepszą formę życia i czułam się zajbiscie w swoim cienie.
Wtedy rozumiałam to powiedzenie: w zdrowym ciele, zdorwy duch.
Jest w tym sporo prawdy.
Świętowałam też swoje 30 urodziny& Boże to niewiarygodne& dla mnie czas stanął w wielu 16 lat& kiedy zleciało pozostałe 14? Nie mam pojęcia&.
Potem operacja&
Moje marzenie się spełniło.
Jestem szczęśliwa. Było ciężko i trudno& Ale najgorsze już za mną&
Miałam wiele chwil słabości&
Czułam się bardzo źle i samotnie& Ale mam najwspanialszego męża nie świecie. I do dziś nie mogę sobie sama przebaczyć że tak chciałam go zranić& najlepszy i najcudowniejszy człowiek pod słońcem. Dziś to wiem.
Tylko właśnie&. Samotność popycha nas do popełniania głupot &. Często bezsensownych i niewytłumaczalnych.
Dziś jestem szczęśliwa i szczerze się szczerze do każdego zdjęcia bo w końcu mogę! Nie wstydzę się & mój największy kompleks został wyleczony& został jeszcze jeden ale to kiedy indziej 😜