psuję sobie błonę bębękąwą na nowej płycie. track7 i Pauli nie ma.
dawno nie słyszałam tak uspokajających dźwięków.. i tak niepokojących zarazem. Ale jak pozytywnie!
Ostatnio mogłabym nazwać tak oddech Drugiej Osoby.
Chociaż.. to dawno było.
Opary wódki? o. Niepokojące i uspokojające.
Nie nazwałabym tak chrobotu ołówka... a może?
Aczkolwiek najwięcej ostatnio uśmiecham się na dźwięc szelestu tej żółtej, suchej materii pod stopami - która zaniedługo stanie się jakąś sraczkowatą breją.
Zamknęłam się w kuchni i krzyczę na wszystkich. udaję, że się uczę.
Ostatnio poprzyglądałam się Ludziom.
Jesteśmy popieprzonym pokoleniem kolorów, pasji, bzdur, pierdół i popaprania.
Chcemy się wyrwać a rzeczywiście miotamy się pomiędzy jednym wiązaniem a drugim.
A to dlaczego?
Bo chcemy BYĆ.
Jezu, jakie to wszystko ma piękny sens...