zadanie z reli, wspominałam kiedyś, że wrzucę.
W XXI wieku wiara w Jezusa jest przez młodzież postrzegana na wiele sposobów. Niektórzy uważają, że są ważniejsze priorytety niż wiara, chociaż zasłanianie się nią, też nie jest dobrym rozwiązaniem. Często wiara jest odgórnie narzucana przez starsze pokolenia. Owszem młodzi ludzie często gubią się w swoim życiu i można ich pokierować, ale nie jednocześnie decydować. Nikt za nich nie będzie żyć, tak jak i nikt za nikogo nie umrze. Są na tyle dorośli, że potrafią rozróżniać dobro od zła. Jeśli ktoś nie wierzy nie oznacza, że jest gorszy od innych, po prostu na inne rzeczy/zjawiska/sytuacje patrzy inaczej. Nasze społeczeństwo opiera się na wierze, osoba niewierząca boi się, że rówieśnicy z jego otoczenia go odrzucą. Ale skoro bliscy skłonni są odrzucić taką osobę tylko dlatego, że wierzy w coś innego albo nie wierzy w nic, to takie osoby nie są godne jego uwagi. Bóg niektórym nie jest potrzebny w ogóle do szczęścia, a innym niektórym, którzy nie potrafią znieść chwili niepewności jest potrzebny bardzo. Bo Bóg to przecież jeszcze słowa, słowa które zapełniają nam pustkę w odpowiedzi na podstawowe pytania: "po co tu jestem?", "dlaczego tu jestem?", "co będzie jak umrę?".
Moim zdaniem gdyby nie było religii konfliktów byłoby znacznie mniej. Świat byłby trochę lepszy, ale jednocześnie nudniejszy. Wojny toczą się w imię Boga, tysiące ludzi w jego imię również ginie. Zamiast zająć się sprawami naprawdę ważnymi, rozwiązujemy konflikty religijno-polityczne. Spory pomiędzy państwami przeważnie nie kończą się tylko na jednej wojnie, co trzeba również zauważyć ginie tam tysiące niewinnych ludzi.
http://www.youtube.com/watch?v=wxvkPsDPpK0&feature=related
Jestem fanem moich fanów
nad tym wersem się zastanów
Bezgranicznie oddany
ale jebać psychopatów.
Dobrze wiedzą o czym mówię, mają ułożone w głowie.
Jestem normalnym typem, nigdy nie chciałem być bogiem.
Jedyne o co proszę, to zdrowy rozsądek.
Jebać psychofanów na koncertach i tych przed kompem.
` Życie w cierpieniu jak niechciana eutanazja. Słyszysz i myślisz, ale nie masz siły działać.