ostatnio w sumie każdy weekend tak samo spędzony
piątek garnizon później al capone
sobota ognisko na szalonej
przed chwilą wróciłem i zajebiście nie licząc najebanych meneli strzelających z dupy... do tego jak raz dostaną w morde to przepraszają
plany na Woodstock póki co w toku, nie wiadomo jeszcze co gdzie i jak
lipiec już też są ciekawe propozycje więc gruby melo dwa miesiące się zapowiada
może na 18 jakiś większy trip?
a tak to koniec roku i zdaje bez poprawki alefuckingllujach !
ostatni tydzień szkoły... jakoś tego nie czuje przez teorie 2,5 godziną popołudniu na prawku
Ale już pod koniec wakacji będę niebezpieczeństwem na drogach szmaty!
Nigdy nie będziemy jak Bonnie i Clyde - ani orłem ani reszką
Będziemy jak ten deszczowy maj, jak ci wszyscy brzydcy ludzie z Tesco