Noc z misiem, masakra tak się dusiłam w dodatku mnie brzusio bolał, że niewiele spałam :c
O 4 się obudziłam i tak godzinkę siedziałam, bo szkoda mi było go budzić.
No ale jakoś się przebudził nareszcie i dał mi tableteczkę, piciu, przytulił, pogłaskał .. no i minęło jak ręką odjąć :)
A potem 2 godziny rozmów, najlepsze, nad ranem kiedy nie ma jeszcze sił by kłamać
Zdrzemnął się a ja mu zrobiłam sesje hahaha so cute <3
Oglądaliśmy dzisiaj Teen mom poland, trzeba się szykować co nie xd
Niedługo przenoszę się tu :
http://instagram.com/kochankameza
____________________________________________________________________________
" Nigdy nie jesteśmy przygotowani na najlepsze i najgorsze dni w naszym życiu "