Los to żart, ciągle wiatr wieje w twarz, nigdy w plecy, ciągle grasz.
Trwasz, ale nic już cie nie cieszy.
co uśmiech, haha :D. pewnie chciałam sie zaśmiać i tak wyszło, ale no nieważne ;x.
lubie marznąć na dworzu godzine, lubie amerykańskie frytki i lubie to, że jutro mamy do 15:30 :<.
ogarne ten wiersz na jutro, zrobie math, i spokój, weekend! i pomyśleć, że dzisiaj gra Pezet w Trn, oja :< SMUTECZEK.