w miłości kobiety zawsze dają więcej niż otrzymują.
chyba jedno zdjęcie z sylwestra, które w zasadzie może być tutaj opublikowane.. i od początku roku znowu zaczynają się przeszkody. czyżby to taka coroczna rutyna? mogę z niej zrezygnować?
O sobie: kocham, a zarazem nienawidzę samej siebie.
toleruję wszystko oprócz działania mi na nerwy.
jestem uzależniona od pisania i spoglądania co chwila do mojego portfela, by ujrzeć nasze zdjęcie. znalazłam swój ideał, ale jest dla mnie zakazanym owocem. kocham pocałunki, uściski. lubię marzyć, mimo to jestem realistką. coraz częściej przekonuję się, że jestem dosyć naiwna, bynajmniej miłość mnie zawsze wydyma. łatwo się wzruszam, a kiedy ogarnia mnie strach, podobno przypominam sarnę wpadającą pod autobus. cóż, bywa i tak.