Miałam dodać wpis wczoraj, ale przypadkowo wcisnęłam w stronę główną i mi się nie chciało pisać od nowa Obudziłam się o 6.00 bo musiałam iść na pobieranie krwi, a później o 8.00 bo nie wiedziałam o której będzie wizyta i mama przyjedzie
Poszłam na śniadanie do świetlicy i mama dzwoniła dwa razy, ale akurat była wizyta i śniadanie, a siostra tylko raz i była wizyta. Moja sąsiadka poszła do domu, więc na sali zostałam sama. Przyjechała mama, a ja musiałam iść na usg. Badało mnie dwóch doktorów i mam jakąś torbiel na jajniku i poszłam na oddział położniczy na badanie kiszki stolcowej i muszę zażywać czopki. Mama pojechała a mnie przenieśli obok i jestem z panią Emilią, która ma na nazwisko tak samo jak Patryk
i doszła do nas pani z 10 miesięcznym Gabrielem. Przyjechała do mnie Oliwia o 19.00 i była do 20.30 szybko zleciało, ale pośmiałyśmy i dostałam drugiego czopka, którego nie zażyłam. Pisałam z Alicją i Pawłem
a teraz idę spać