mam chęć krzyknąć z całych sił 'K U R W A M A Ć !'
55,6 kg -,-
z dnia na dzień więcej. moja nienawiść do siebie już sięgnęła górnej granicy. dłużej tak nie wytrzymam.robię co trzeba, ćwiczę i NIC. dzisiaj zaczęła mi się druga faza dukana, warzywa + białko.dzisiaj będzie tort, rocznica rodziców, TORT..nie chcę go, może uda mi się nie zjeść, schować, wyrzucić, cokolwiek.wiecie, jak trudno jest mi pisać tu swoje 'osiągnięcia' ? codziennie jest więcej, jest mi wstyd przed sobą i przed Wami.postanowiłam,że jakoś się ukaram. odpowiednie będzie nie pisanie notek, aż osiągne 54. to jest dobra kara, bo ciężko mi bez fotobloga, bez Was. myślę, że to jest dobra motywacja. wydrukuję sobie zdjęcia chudych modelek, powywieszam, gdzie tylko będzie się dało + jedna na lodówce. nienawidzę się.
trzymam za Was kciuki, uda się Wam, mam nadzieję że mi też.
wracam z 54 kilogramami, już niedługo <3