Smutno mi...coraz częściej smutna minka,łezka w oku ; ((
Odrzucam każdego, który tylko się do mnie zbliży.Tych którzy mają odwagę pokochać wredną sukę.Potem mowię ze milość mnie omija, ze nie potrafię kochać i nikt nie kocha mnie. MAm wymagania, mam tego jedynego na wyciągnięcie ręki lecz gdy tylko zaczyna mówic o uczuciach biorę to śmiechem i mówię sobie że to niemożliwę.Udaję że rozmowy nie było.
A jednak.Kocham...marzę...pragnę...
Nie, ja tylko potrzebuję trochę czułości.
Tak...a dziś pożegnałam kolejną szanse,choć długo robiłam nadzieję.Jemu i sobie.
Kiedy będziesz miała zamiar skończyć ze swoim życiem
pomyśl ilu jest ludzi na świecie, którym robiąc to,
odbierasz przyjaciela, córkę, siostrę, a może także ukochaną osobę.
rozmowa z kimś bardzo ważnym...pomogło...