sama nie wiem po co piszę... daję znać że jeszcze jakoś się trzymam
w przyszłym tygodniu początek wizyt u psychologa, moze psychiatry
to wszystko jest jak domek z kart, po jednym poległym elemencie wali się wszystko
bulimia doskwiera coraz bardziej.
nie wiem już które cechy mojego złego samopoczucia pochodzą od niej, a które od czegoś innego
żyję w tej chwili z wiecznymi zawrotami i bólem głowy i brzucha.
bezsenność
lubię po prostu patrzeć w dany punkt, myśleć jednocześnie o wszystkim i o niczym
lubię to uczucie kiedy łzy napływają mi do oczu
przytyłam...
http://www.youtube.com/watch?v=aNzCDt2eidg&feature=branded
skinny love