Patrząc w zamglone okno przyszłości widzę ból i cierpinie.
Gehenna... Nasza gehenna, marionetek uważanych za ludzi, za istoty myślące.
Ból, stach i cierpienie. Czy aby na pewno do tego dążymy ? Czy nie zależy nam na życiu choć trochę opartym na hipisowstwiye ? Bez wojen, sprzeczek, kłótni ? Czy nie do tego dążymy? Nie tego pragniemy ? Czy nie zgubiliśmy się po drodze w labiryncie sztucznego szczęścia ?
Odpowiadając sobie szczerze.
Tak, zgubiliśmy się. I nic nie prowadzi do poprawnego, prawdziwego szczęścia.
Nic. Żadna ścieżka, strumyk, droga. Nawet śpiew ptaków nie pomoże...
Poślą Cię w złą stronę.
A więc nie powinniśmy zmienic naszego myślenia? Czy nie potrafimy zacząć od podstaw?
Zamiast szukać wyjścia z tego labiryntu, zróbmy w nim przejście.
Przeskoczmy przez krzaki nienawiści, przejdźmy obok drzew tęsknoty i przepłyńmy wody bezradności.
Podnieśmy się i powiedzmy
Tak! To ja. To zupełnie ja.
Będziesz wolnym człowiekem, lecz nadal rozumnym i sprawiedliwym.
cv.
http://www.youtube.com/watch?v=wNos1DGjxQs