Mija pierwszy tydzień ferii.
Ważę 65kg. Wstyd, wiem...
Dlatego myślę o tym, żeby zabrać się za siebie. Dałoby mi to pewną satysfakcję.
Od ostatniego wpisu dużo się zmieniło w moim życiu.
Byłam na studniówce z kolegą, z którym teraz nawet nie mam kontaktu (miło bardzo.. ;/)
Poznałam dużooo nowych osób.
BYło pare naprawdę fajnych imprez.
W maju mam wycieczkę do Chorwacji. Muszę do tego czasu schudnąć. Więc chyba już powinnam się wziąć za siebie, nie prawdaż?
Pomóżcie dać mi wiarę jakąś.
Bo nie mam na nic siły ostatnio. Dwa tygodnie już siedzę i ryczę z powodu jak wyżej napisałam tamtego chłopaka. Ale tu nie o tym.
Idzie wiosna, więc mam nadzieję, że jak co roku przybędzie mi siły, energii i zapału do pracy.
Powodzenia Wam :*