Nie to nie z dzisiaj....jakieś chyba dwa tygodnie temu xD Ale wspominam to dobrze wraz z Adisiem :D
Teraz to jakaś masakra...kolejny weekend się zaczyna....47,3 O.o kazdy mi gada że się przekręce i że ble ble ble.... Chuj w to :D grunt że jest fajnie, wesoło i dobre towarzystwo :D Dzisiaj, a raczej wczoraj musiałem pilnować i pocieszyć jakos Liska, ale no udało mi się ją ogarnąć więc jestem zadowolony :D Ale jak jej powiedziałem że w tym tygodniu nadchodzącym wyląduje na oiom-ie to sie popłakała i zrobiło mi się smutno :( Szybko te łzy smutnku i rozpaczy zamieniłem na łzy szczęścia i od razu widziałem te rumience ;p Oh Ah Eh... Sam nie wiem co ja robie...mówie że koniec i wgl, a zaraz sam kogoś namawiam do czegoś...Ehm..no cóż..bywa, nie?
W sumie to dopiero wróciłem do domu....wczorajszy wyjazd mi się odrobine wydłużył...choć miałem ją tylko zawieżć do Kato. ale jak ją zobaczyłem to aż sam sobie na to nie pozwoliłem....a w sumie to nie wazne....idę sie ogarnać bo potem znowu trzeba jechać... tzn za godzinke lub dwie xD No to pa pa :D:D Muah;**